Do "Łowcy skór" Czytać należy ze zrozumieniem, podstawowa zasada, ucz się tego. Pisząc krytycznie o niezwykłej małości i szkodliwości sekty pisowskiej dla Polski i Polaków, o dramacie jakim byłoby objęcie przez nich władzy, nie wspomniałem słowem o ZASADNOŚCI KONTYNUOWANIA RZĄDÓW PRZEZ PO. Uważam jednak, że każda inna opcja polityczna będzie lepsza dla Polski i Polakow niż sekta pisowska, lepsza, rozumiesz.! Poza tym nie nazywaj mnie "Jude" bowiem jestem zdrowo myślącym, Polakiem, który przeszedł wiele w Polsce i Europie, który widzi i słyszy co robi sekta, jaka jest jej filozofia, jakie prezentuje poglądy itp To nigdy nie była konstruktywna opozycja, to mistrzowie destrukcji i awanturnictwa, to ludzie /myślę o czołówce/ którzy nie mają zielonego pojęcia o gospodarce, polityce zagranicznej, o stabilizaci społecznej.
DRAMAT kołku to był pod SMOLEŃSKIEM !!! I co te pier dolone komuchy i pachołki Moskwy z tym zrobiły ?? co wyjaśniły ??? masz w tym łbie jak baran w torbie !!! lepiej ZAMILCZ !!!
|
|
Do "Łowcy skór" Czytać należy ze zrozumieniem, podstawowa zasada, ucz się tego. Pisząc krytycznie o niezwykłej małości i szkodliwości sekty pisowskiej dla Polski i Polaków, o dramacie jakim byłoby objęcie przez nich władzy, nie wspomniałem słowem o ZASADNOŚCI KONTYNUOWANIA RZĄDÓW PRZEZ PO. Uważam jednak, że każda inna opcja polityczna będzie lepsza dla Polski i Polakow niż sekta pisowska, lepsza, rozumiesz.! Poza tym nie nazywaj mnie "Jude" bowiem jestem zdrowo myślącym, Polakiem, który przeszedł wiele w Polsce i Europie, który widzi i słyszy co robi sekta, jaka jest jej filozofia, jakie prezentuje poglądy itp To nigdy nie była konstruktywna opozycja, to mistrzowie destrukcji i awanturnictwa, to ludzie /myślę o czołówce/ którzy nie mają zielonego pojęcia o gospodarce, polityce zagranicznej, o stabilizaci społecznej. DRAMAT kołku to był pod SMOLEŃSKIEM !!! I co te pier dolone komuchy i pachołki Moskwy z tym zrobiły ?? co wyjaśniły ??? masz w tym łbie jak baran w torbie !!! lepiej ZAMILCZ !!! Do "Łowcy skór" Czytać należy ze zrozumieniem, podstawowa zasada, ucz się tego. Pisząc krytycznie o niezwykłej małości i szkodliwości sekty pisowskiej dla Polski i Polaków, o dramacie jakim byłoby objęcie przez nich władzy, nie wspomniałem słowem o ZASADNOŚCI KONTYNUOWANIA RZĄDÓW PRZEZ PO. Uważam jednak, że każda inna opcja polityczna będzie lepsza dla Polski i Polakow niż sekta pisowska, lepsza, rozumiesz.! Poza tym nie nazywaj mnie "Jude" bowiem jestem zdrowo myślącym, Polakiem, który przeszedł wiele w Polsce i Europie, który widzi i słyszy co robi sekta, jaka jest jej filozofia, jakie prezentuje poglądy itp To nigdy nie była konstruktywna opozycja, to mistrzowie destrukcji i awanturnictwa, to ludzie /myślę o czołówce/ którzy nie mają zielonego pojęcia o gospodarce, polityce zagranicznej, o stabilizaci społecznej. DRAMAT kołku to był pod SMOLEŃSKIEM !!! I co te pier dolone komuchy i pachołki Moskwy z tym zrobiły ?? co wyjaśniły ??? masz w tym łbie jak baran w torbie !!! lepiej ZAMILCZ !!!Wyjaśnili i to dużo!!! ale tylko dla tych co sami potrafią myśleć.Cały świat szuka samolotu i co ??? |
|
Wyjaśnili i to dużo!!! ale tylko dla tych co sami potrafią myśleć.Cały świat szuka samolotu i co ???Widzisz CYCU jak putin wszystko wyjaśnia, a biorąc pod uwagę że w naszym przypadku wyjaśniał wspólnie z naszymi pachołkami Moskwy to mamy takie wyjaśnienia a nie inne,PO dobnie z KATYNIEM i z cala naszą historią.tępy jesteś jak dzida !! Od dawna w naszym kraju ?? Bo mogło by cię cokolwiek to tłumaczyć. |
|
Wyjaśnili i to dużo!!! ale tylko dla tych co sami potrafią myśleć.Cały świat szuka samolotu i co ???Janku !!! w przeciwieństwie do tego samolotu o którym piszesz [ Malezyjskiego ] to w naszym,polskim przypadku TUPOLEWA sovieckie kacapy i nasze komuchy i pachołki Moskwy dokładnie wiedzieli gdzie spadnie a nawet o której godzinie, |
|
Ludzie a kogo to obchodzi ? Przecież i tak wszyscy umrzemy - na 100 %. Lepiej się cieszyć życiem - odrobina przyjemności należy się każdemu.
|
|
Ludzie a kogo to obchodzi ? Przecież i tak wszyscy umrzemy - na 100 %. Lepiej się cieszyć życiem - odrobina przyjemności należy się każdemu.Napisz mi czy lepiej to przeżyć to życie w Anglii , Niemczech czy w Polsce ??? tak podchodząc do spraw żyjemy w gnoju i w gnoju umrzemy,nie krytykujmy,nie nawracajmy,nie nazywajmy spraw po imieniu czy w końcu nie żądajmy od tych sQrwysynów co rządzą tym krajem poszanowania i życia w godności. |
|
Widać teraz w Sejmie co te komuchy wyprawiają z tymi matkami dzieci niepełnosprawnych,mamy siedzieć cicho,czy przejść obok tego obojętnie. |
|
Do jednego z posłów trafił list młodego rolnika, który opisał swoje przejścia podczas gospodarskiej wizyty Janusza Piechocińskiego w Bolesławcu. Było wyczynowo. Wicepremier uciekając przed chłopami skakał przez płotki…
Wiadomość o przybyciu zacnego gościa zastała autora listu podczas prac polowych w miejscowości Pieńsk, szmat drogi od Bolesławca. Jak przystało na rolnika (prawdziwego, a nie z Wiejskiej), odziany był w strój roboczy. W odróżnieniu od lidera PSL, owym strojem roboczym nie był wymuskany garnitur.
Rolnik prosto z pola, bo inaczej nie zdążyłby na spotkanie z wicepremierem, wybrał się do Bolesławca. Po drodze spotkał się z kolegą, również rolnikiem. Obydwaj byli zdesperowani, by porozmawiać z Piechocińskim o młodych rolnikach z Dolnego Śląska gnębionych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Chcieli porozmawiać szczerze, jak chłop z chłopem, albo choćby jak chłop z prezesem chłopskiej, bądź co bądź, partii. Tak im się zebrało na szczerość. Niestety od początku mieli pod górkę, choć bardzo się starali.
Na miejscu byliśmy o godz. 16.30, jako jedni z pierwszych. W miarę, jak zaczęli się zbierać PSL-owcy, gospodarz spotkania wyprosił nas niezbyt elegancko, twierdząc, że jest to spotkanie PSL-u, a prezes Piechociński dzisiaj nie przyjedzie (myślał, że odjedziemy zrezygnowani)
-– opisuje autor listu, Jakub May.
Rolnicy nie dali się zbyć. Nie po to jechali tyle kilometrów, prosto z pola, żeby pozwolić PSL-owcom wyprowadzić się w pole. Cierpliwość zdawała się zostać wynagrodzona.
Czekaliśmy na zewnątrz około 80 minut i w końcu przyjechał Janusz Piechociński służbowym samochodem Audi A8, srebrny metalik, w asyście samochodu Volkswagen Passat kombi (jako ochrona) i trzech radiowozów policyjnych
-– relacjonuje rolnik.
Piechociński przywitał się z Jakubem Mayem oraz jego kolegą, ale gdy poprosili o 5 minut rozmowy, stwierdził, że na interesujący ich temat mogą sobie porozmawiać, ale z jego sekretarzem. Chłopi ponownie wykazali chłopski upór.
Po 30 minutach PSL-owskiego spotkania Marcin postanowił wejść do środka i zadać panu premierowi kilka niewygodnych pytań
-- ciągnie opowieść rolnik.
Zadawanie niewygodnych pytań prezesowi PSL okazało się czynnością niezwykle trudną i ryzykowną.
Oddajmy głos narratorowi:
[Marcin] niestety został brutalnie wypchnięty przez organizatora całego spotkania (w stosunku do Marcina ten pan zastosował przymus bezpośredni w postaci wypchnięcia go z lokalu "Słoneczna"). Podejrzewam, że ten pan chciał Marcina sprowokować. W tej samej dosłownie chwili przyleciało trzech policjantów i zaczęło Marcina i mnie legitymować. Poproszono nas do radiowozu i zaczęto naciskać, abyśmy opuścili to miejsce.
Wobec upartych chłopów służby chroniące wicepremiera zastosowały subtelną grę psychologiczną.
Panowie byli grzeczni, ale niby w żartach jeden powiedział, że możemy dzisiaj nie wrócić do domu, gdyż możemy zostać zatrzymani na 48 godzin, a zanim sprawa się wyjaśni czy przyjedzie adwokat, będziemy mieli zepsuty weekend.
Rolnicy mimo wszystko postanowili nie rezygnować z zamiaru porozmawiania z Piechocińskim. Jako ludzie żyjący z uprawy roli, cierpliwość mają przecież w genach. Poczekali, aż skończy się spotkanie PSL-owców, co nastąpiło po około 90 minutach. Wtedy ujrzeli Piechocińskiego w zaskakującym wcieleniu.
Panu Piechocińskiemu zorganizowano wyjście, które nas omijało, przez płotek 50-centymetrowy musiał przeskakiwać jak zając, uciekał jak tchórz przed młodymi rolnikami, którzy przyjechali z nim tylko porozmawiać
-- plastycznie oddaje sytuację Jakub May.
Jego kolega miał wtedy krzyknąć do wicepremiera, dlaczego nie chce rozmawiać na temat młodych rolników i czego się boi. A dalej, jak relacjonuje rolnik, było tak...
Wówczas padło najbardziej kompromitujące Janusza Piechocińskiego stwierdzenie: Nie będę z wami rozmawiał, ponieważ poczułem mocną woń alkoholu. Na to prostackie kłamstwo obaj zażądaliśmy badania alkomatem, jednak policjanci stwierdzili, że nie mają alkomatu. Wydaje się to mało prawdopodobne, bo było ich z dziesięciu i trzy samochody. My oczywiście byliśmy trzeźwi. Marcin był kierowcą, a ja od 6 rano byłem na nogach, pracowałem w polu od 8 do 14 i prosto z Pieńska pojechałem na spotkanie
-- pisze Jakub May.
I dodaje:
Tak na marginesie, czekaliśmy na wietrze przed lokalem "Słoneczna" ponad 3 godziny i zostaliśmy potraktowani jak przestępcy, a prezes, kłamiąc, chciał nas zdyskredytować, sugerując, że jesteśmy pijakami.
Janusz Piechociński jakiś czas temu wyraził satysfakcję z porównania go do Freda Flinstona z serialu „Między nami Jaskiniowcami”. Wydarzenia z Bolesławca wskazują, że wicepremier ma też wyraźne zadatki na Pinokia, Strusia Pędziwiatra i Zająca – tego od Wilka. Nu, pogodi! - krzyczą za nim rolnicy.
|
|
Napisz mi czy lepiej to przeżyć to życie w Anglii , Niemczech czy w Polsce ??? tak podchodząc do spraw żyjemy w gnoju i w gnoju umrzemy,nie krytykujmy,nie nawracajmy,nie nazywajmy spraw po imieniu czy w końcu nie żądajmy od tych sQrwysynów co rządzą tym krajem poszanowania i życia w godności.Przesadzasz, tylko spektroskopia molekularna nas uzdrowi :) |
|
Do jednego z posłów trafił list młodego rolnika, który opisał swoje przejścia podczas gospodarskiej wizyty Janusza Piechocińskiego w Bolesławcu. Było wyczynowo. Wicepremier uciekając przed chłopami skakał przez płotki… Wiadomość o przybyciu zacnego gościa zastała autora listu podczas prac polowych w miejscowości Pieńsk, szmat drogi od Bolesławca. Jak przystało na rolnika (prawdziwego, a nie z Wiejskiej), odziany był w strój roboczy. W odróżnieniu od lidera PSL, owym strojem roboczym nie był wymuskany garnitur. Rolnik prosto z pola, bo inaczej nie zdążyłby na spotkanie z wicepremierem, wybrał się do Bolesławca. Po drodze spotkał się z kolegą, również rolnikiem. Obydwaj byli zdesperowani, by porozmawiać z Piechocińskim o młodych rolnikach z Dolnego Śląska gnębionych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Chcieli porozmawiać szczerze, jak chłop z chłopem, albo choćby jak chłop z prezesem chłopskiej, bądź co bądź, partii. Tak im się zebrało na szczerość. Niestety od początku mieli pod górkę, choć bardzo się starali. Na miejscu byliśmy o godz. 16.30, jako jedni z pierwszych. W miarę, jak zaczęli się zbierać PSL-owcy, gospodarz spotkania wyprosił nas niezbyt elegancko, twierdząc, że jest to spotkanie PSL-u, a prezes Piechociński dzisiaj nie przyjedzie (myślał, że odjedziemy zrezygnowani) -– opisuje autor listu, Jakub May. Rolnicy nie dali się zbyć. Nie po to jechali tyle kilometrów, prosto z pola, żeby pozwolić PSL-owcom wyprowadzić się w pole. Cierpliwość zdawała się zostać wynagrodzona. Czekaliśmy na zewnątrz około 80 minut i w końcu przyjechał Janusz Piechociński służbowym samochodem Audi A8, srebrny metalik, w asyście samochodu Volkswagen Passat kombi (jako ochrona) i trzech radiowozów policyjnych -– relacjonuje rolnik. Piechociński przywitał się z Jakubem Mayem oraz jego kolegą, ale gdy poprosili o 5 minut rozmowy, stwierdził, że na interesujący ich temat mogą sobie porozmawiać, ale z jego sekretarzem. Chłopi ponownie wykazali chłopski upór. Po 30 minutach PSL-owskiego spotkania Marcin postanowił wejść do środka i zadać panu premierowi kilka niewygodnych pytań -- ciągnie opowieść rolnik. Zadawanie niewygodnych pytań prezesowi PSL okazało się czynnością niezwykle trudną i ryzykowną. Oddajmy głos narratorowi: [Marcin] niestety został brutalnie wypchnięty przez organizatora całego spotkania (w stosunku do Marcina ten pan zastosował przymus bezpośredni w postaci wypchnięcia go z lokalu "Słoneczna"). Podejrzewam, że ten pan chciał Marcina sprowokować. W tej samej dosłownie chwili przyleciało trzech policjantów i zaczęło Marcina i mnie legitymować. Poproszono nas do radiowozu i zaczęto naciskać, abyśmy opuścili to miejsce. Wobec upartych chłopów służby chroniące wicepremiera zastosowały subtelną grę psychologiczną. Panowie byli grzeczni, ale niby w żartach jeden powiedział, że możemy dzisiaj nie wrócić do domu, gdyż możemy zostać zatrzymani na 48 godzin, a zanim sprawa się wyjaśni czy przyjedzie adwokat, będziemy mieli zepsuty weekend. Rolnicy mimo wszystko postanowili nie rezygnować z zamiaru porozmawiania z Piechocińskim. Jako ludzie żyjący z uprawy roli, cierpliwość mają przecież w genach. Poczekali, aż skończy się spotkanie PSL-owców, co nastąpiło po około 90 minutach. Wtedy ujrzeli Piechocińskiego w zaskakującym wcieleniu. Panu Piechocińskiemu zorganizowano wyjście, które nas omijało, przez płotek 50-centymetrowy musiał przeskakiwać jak zając, uciekał jak tchórz przed młodymi rolnikami, którzy przyjechali z nim tylko porozmawiać -- plastycznie oddaje sytuację Jakub May. Jego kolega miał wtedy krzyknąć do wicepremiera, dlaczego nie chce rozmawiać na temat młodych rolników i czego się boi. A dalej, jak relacjonuje rolnik, było tak... Wówczas padło najbardziej kompromitujące Janusza Piechocińskiego stwierdzenie: Nie będę z wami rozmawiał, ponieważ poczułem mocną woń alkoholu. Na to prostackie kłamstwo obaj zażądaliśmy badania alkomatem, jednak policjanci stwierdzili, że nie mają alkomatu. Wydaje się to mało prawdopodobne, bo było ich z dziesięciu i trzy samochody. My oczywiście byliśmy trzeźwi. Marcin był kierowcą, a ja od 6 rano byłem na nogach, pracowałem w polu od 8 do 14 i prosto z Pieńska pojechałem na spotkanie -- pisze Jakub May. I dodaje: Tak na marginesie, czekaliśmy na wietrze przed lokalem "Słoneczna" ponad 3 godziny i zostaliśmy potraktowani jak przestępcy, a prezes, kłamiąc, chciał nas zdyskredytować, sugerując, że jesteśmy pijakami. Janusz Piechociński jakiś czas temu wyraził satysfakcję z porównania go do Freda Flinstona z serialu „Między nami Jaskiniowcami”. Wydarzenia z Bolesławca wskazują, że wicepremier ma też wyraźne zadatki na Pinokia, Strusia Pędziwiatra i Zająca – tego od Wilka. Nu, pogodi! - krzyczą za nim rolnicy.Macie i tak szczęście że z " ostrej " nie strzelali ??? |
|
Szkoda słów, by was przekonywać. Autorzy tych wpisów /popierających sektę pisowską/ to otumanieni ludzie, którzy znają się na polityce i gospodarce jak świnia na gwiazdach. Nie dziwie się, że to zapóźniony region, że brak jest w nim ludzi potrafiących myśleć i działać. Idą w ciemno za szkodnikami Polski i Polaków.
|
|
Szkoda słów, by was przekonywać. Autorzy tych wpisów /popierających sektę pisowską/ to otumanieni ludzie, którzy znają się na polityce i gospodarce jak świnia na gwiazdach. Nie dziwie się, że to zapóźniony region, że brak jest w nim ludzi potrafiących myśleć i działać. Idą w ciemno za szkodnikami Polski i Polaków.JUDE ??? |
|
Ściana wschodnia przeprasza wszystkich rodaków za tego czerwonego,konfidenckiego knura że to właśnie nasza ziemia wychowała i wyżywiła go. Żenada i wstyd dla całego naszego regionu.
|
|
Szkoda słów, by was przekonywać. Autorzy tych wpisów /popierających sektę pisowską/ to otumanieni ludzie, którzy znają się na polityce i gospodarce jak świnia na gwiazdach. Nie dziwie się, że to zapóźniony region, że brak jest w nim ludzi potrafiących myśleć i działać. Idą w ciemno za szkodnikami Polski i Polaków.Przekonaj mnie jakoś do tych komuchów a nie strasz PISem,ta płyta się już zgrała a ty stoisz w miejscu dalej. Jak nie PIS to co ? Nie ma żadnej innej alternatywy. Tylko Jarek nas może podnieść z kolan,obronić przed tym bękartem Stalina i przed Euro-Kołchozem. |
|
JUDE ???koniobójca ??? |
|
koniobójca ???Styki pajacu puszczają , nic tak merytorycznie ? |
|
Przekonaj mnie jakoś do tych komuchów a nie strasz PISem,ta płyta się już zgrała a ty stoisz w miejscu dalej. Jak nie PIS to co ? Nie ma żadnej innej alternatywy. Tylko Jarek nas może podnieść z kolan,obronić przed tym bękartem Stalina i przed Euro-Kołchozem.Wypniemy się na ruskich, olejemy unię i zostaniemy z ? Wiem!! Przeniesiemy Polskę do Ameryki Południowej!! Bo cieplej tam i przynajmniej zima drogowców nie zaskoczy :) |
|
Wypniemy się na ruskich, olejemy unię i zostaniemy z ? Wiem!! Przeniesiemy Polskę do Ameryki Południowej!! Bo cieplej tam i przynajmniej zima drogowców nie zaskoczy :)Idąc twoim tokiem rozumowania to dla naszych rodaków nie ma innej alternatywy jak być całe życie niewolnikiem,albo kacapów na wschodzie albo całego Euro-Kołchozu,być bez twarzy wiecznie na kolanach,obstawić wszystkie zmywaki i burdele naszymi studentkami To ma być ta wizja obecnie rządzącej opcji ? |
|
Mój tok myślenia jest taki, że żyjemy w centrum Europy i nie jesteśmy potęgą ani militarną ani gospodarczą i takie gadki, że możemy się postawić komuś to sobie można między bajki włożyć, bo inne kraje sobie doskonale bez nas poradzą a my bez innych już nie. To się nazywa REALIZM kochana. No chyba, że chcemy mieć drugą Białoruś. Tylko, że Białoruś ma Rosję a my jaki kraj byśmy wtedy mieli za "przyjaciela"? Żaden - wszyscy by się na nas wypieli.
|
|
Zostaje nam jeszcze opcja izolowania się jak Korea Północna ale o to nikomu na pewno nie chodzi.
|
Strona 5 z 8
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|